Będąc w wakacje na Łotwie zauważyłam, że normą tutejszych domach jest sauna. Fajny i wygodny sposób na relaks, który mnie do tej pory kojarzył się z wyjściem do spa czy na basen, suszeniem włosów i całym tym koniecznym zamieszaniem. Po przeanalizaowaniu i zapoznaniu się z tematem, sprawdzeniem możliwości zarówno lokalowych jak i finansowych 🙂 okazało się, że mit posiadłości za miastem, w którym znajduje się ekskluzywna i mega droga sauna został obalony. I ceny są osiągalne, i miejsca nie potrzeba nie wiadomo ile. Tak więc, robimy saunę w naszym domu.
Poza podstawowymi informacjami szukałam tych typowo konstrukcyjnych. Zaczęłam od ustalenia jaki typ sauny najbardziej będzie nam odpowiadał. Jest kilka możliwości -sauna sucha (fińska), parowa, łaźnia parowa, kabina infrared.
Ja najbardziej lubię korzystać z sauny fińskiej,w której panuje wysoka temperatura, od 80 do nawet 100 stopni Celsjusza i niska wilgotność. Wilgotność utrzymuje się w zakresie od 5% do 20% (normalna wilgotność w naszych domach wynosi ok. 30% – 55%). Na piecu umieszczone są kamienie, które można polewać wodą podnosząc tym samym temperaturę oraz zwiększając wilgotność. Tego rodzaju seanse mają bardzo dobry wpływ na skórę. Pobyt w wysokiej temperaturze możemy sobie umilić polewając kamienie olejkami aromaterapeutycznymi lub naparami z ziół, które pomagają się zrelaksować i wpływają korzystnie na organizm oraz skórę. 20-minutowy pobyt w takiej saunie pozwala pozbyć się ok. 300 kalorii.

Z kolei najłagodniejsza jest sauna parowa (rzymska) – zwana również sauną ziołowo-parową, ponieważ mogą się w niej odbywać inhalacje ziołowe. Temperatury mogą być już od 45 do 65 stopni Celsjusza, zaś poziom wilgotności jest bardzo wysoki – od 50 %. Ogrzewanie wewnątrz odbywa się przez dostarczanie pary, którą wytwarza specjalny generator pary. Budowa tej sauny zbliżona jest do budowy sauny fińskiej, tyle że piec, poza zwykłą funkcją pieca, posiada parownik, który można wykorzystać do stosowania kąpieli ziołowych czy aromatycznych. Tego rodzaju kąpiel dobrze oczyszcza skórę, zmniejsza bóle reumatyczne oraz dolegliwości dróg oddechowych. Przeznaczona jest dla osób, które nie lubią lub nie mogą przebywać w wysokich temperaturach. Nie ma wskazań co do częstotliwości wizyt w saunie mokrej, korzystać z niej można nawet codziennie. Tradycje tego typu sauny sięgają starożytności, zażywali ich Grecy i Rzymianie.
Warto pamiętać, żeby nie mylić sauny z łaźnią – różnią się one temperaturą, doprowadzaniem pary, wilgotnością (w łaźni wilgotność jest zawsze 100%) oraz konstrukcją.
Od kilku lat coraz popularniejsze są kąpiele w kabinach na podczerwień, czyli tzw. infrared. Co istotne, często mylone są one z sauną, ponieważ konstrukcja kabin jest podobna. Jednak tutaj ogrzewanie następuje nie za pomocą pieca, a poprzez napromienniki ogrzewające bezpośrednio naszą skórę. Nie ma tutaj gorącego powietrza i pary, które występują w normalnych saunach.

Sauna w naszym domu
My w naszym domu zdecydowalismy się na saunę suchą, fińską. Po pierwsze dlatego, że wszyscy domownicy lubią z takiego rodzaju sauny korzystać, a po drugie dlatego, że nasze warunki (lokalizacja w piwnicy) sprawiają, że nie możemy zbytnio szaleć z wilgocią :). Wybierać i przygotowawać miejsce w domu na saunę bedziemy teraz, więc zapraszam na kolejny wpis 🙂
Jedna odpowiedź do “Sauna w domu – jaką wybrać?”
A jakie koszty takiej sauny? Bo znalazłem sporo pozytywnych opinii o tym http://sauna.net.pl/ ale nie mają cen niestety :/